Pradziadek Wiktor Dąbrowicz podczas II wojny światowej był w niewoli niemieckiej i walczył o Polskę w Armii Poznań. Już w sierpniu 1939 roku został powołany do wojska w mobilizacji wojskowej (na wypadek wybuchu wojny). Walczył w Armii Poznań w bitwie nad Bzurą, która jak wiemy zakończyła się porażką Polaków. Kiedy oddział, w którym walczył mój dziadek, został rozbrojony przez niemieckich żołnierzy, każdy członek oddziału musiał wracać do domu na własną rękę. Wracając do domu, dziadek wsiadł na stacji kolejowej w Poznaniu, gdzie został zatrzymany przez niemieckich wojskowych, którzy zabrali go do Stalagu II A w Neubrandenburgu. Tam więzili go około 3 miesiące, a potem przewieźli do Schwerin w Meklemburgii, gdzie pracował na roli u gospodarza do końca wojny. W 1945 roku, kiedy Armia Czerwona wkroczyła na teren Niemiec, został uwolniony. Po tym, jak dziadek wrócił do domu (około 2 tygodnie później) został aresztowany przez Rosjan i zabrany na komendę w Obornikach, przesiedział tam 2-3 dni...
Komentarze
Prześlij komentarz